Św. jan pawel II

Modlitwa do Ducha Świętego

Modlitwa do Ducha Świętego, przekazana Karolowi Wojtyle przez jego ojca, towarzyszyła mu przez całe jego życie. Papież zachęcał, byśmy właśnie tą modlitwą modlili sie codziennie upraszając dary Ducha Świętego dla nas i innych. Duchu Święty, proszę Cię o dar Mądrości, do lepszego poznawania Ciebie i Twoich doskonałości Bożych, o dar Rozumu, do lepszego zrozumienia ducha tajemnic wiary świętej, o dar Umiejętności, abym w życiu kierował się zasadami tejże wiary, o dar Rady, abym we wszystkim u Ciebie szukał rady i u Ciebie ją zawsze znajdował, o dar Męstwa, aby żadna bojaźń ani względy ziemskie nie mogły mnie od Ciebie oderwać, o dar Pobożności, abym zawsze służył Twojemu Majestatowi z synowską miłością, o dar Bojaźni Bożej, abym lękał się grzechu, który Ciebie, o Boże, obraża. Amen

Modlitwa do Ducha Świętego Read More »

Polsat News: “Zasadzka na sprawiedliwego”. Reportaż o św. Janie Pawle II

Źródło: niedziela online W sobotę 26 grudnia o godz. 18 w Polsat News został wyemitowany reportaż Magdaleny Ziętkiewicz “Zasadzka na sprawiedliwego”, broniący Jana Pawła II przed nieuzasadnionymi zarzutami. Reportaż został skonstruowany na kanwie listu ponad 1700 polskich profesorów, apelujących o opamiętanie oraz o szacunek dla pamięci o św. Janie Pawle II. 1706 polskich profesorów podpisało list w obronie pamięci świętego Jana Pawła II. List dostępny jest na stronie Katolickiej Agencji Informacyjnej: Zobacz Jest to, jak napisali uczeni, “apel o opamiętanie – przeciw niszczeniu wizerunku świętego Papieża”. Kolejny list w obronie Jana Pawła II napisali byli polscy opozycjoniści. O apelach w obronie pamięci papieża w reportażu Małgorzaty Ziętkiewicz w sobotę o godz. 18 w Polsat News. Sygnatariuszami listu są profesorowie polskich uniwersytetów. Najważniejsze zdanie w ich apelu brzmi: Dokładna analiza opublikowanego przez Stolicę Apostolską “Raportu na temat wiedzy instytucjonalnej i procesów decyzyjnych Watykanu w odniesieniu do byłego kardynała Theodore’a McCarricka” nie wskazuje na żadne fakty, które dawałyby podstawę do oskarżeń pod adresem Jana Pawła II. – Ta postać Jana Pawła właściwie dla wszystkich, także dla jego wrogów, była kimś. A teraz dla mas staje się kawałkiem śmiecia leżącego na ziemi, który można kopnąć, żeby poleciało jak najdalej od nas – powiedział prof. Jan Grosfeld, filozof Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, sygnatariusz “Listu Profesorów”. Źródło: niedziela.pl, 2020-12-26 11:50 Autor: mp,  Link Informacja na temat reportażu na stronie Polsatnews: Link

Polsat News: “Zasadzka na sprawiedliwego”. Reportaż o św. Janie Pawle II Read More »

FIDES ET CULTURA

Co to znaczy postępować dobrze i czy można to zagadnienie trwale rozwiązać bez religii? Czym jest kultura i kto bądź co ją tworzy? Czy można być równocześnie wierzącym i obojętnym wobec polityki i zmian kulturowych? Religijność i laickość ścierają się od lat i tworzą wiele kontrowersji między ludźmi. Miejsce religii i co za tym idzie Kościoła katolickiego w państwie demokratycznym jest tematem, który dotyka nas wszystkich i pozostaje wyzwaniem dla wierzących jak i niewierzących. Zajmuję się tym zagadnieniem od dłuższego czasu i myślę, że ma on większy wpływ na nasze życie niż mogłoby się wydawać, DLATEGO chciałbym Was zaprosić do nowego projektu: fidesetcultura2020. W stulecie urodzin Jana Pawła II. chcę z WAMI stworzyć – bo bez Was to się nie uda – ciekawe miejsce, gdzie będziemy mogli porozmawiać na te tak ważne dla nas tematy. Jeśli jesteś młodym czlowiekiem, chcesz uzyskać odpowiedzi na nurtujące cię pytania i współtworzyć ten projekt, to nie zastanawiaj się tylko napisz do mnie krótką wiadomość a ja wyślę ci link z zaproszeniem na pierwsze spotkanie! E-Mail: fidesetcultura2020@gmail.com Pierwsze spotkanie online w niedzielę 20.12.2020 o godzinie 20:00. https://youtu.be/QuWfay8MCWY   Czekam na wasze wiadomości, liczę na Was! Ks. Paweł Milerski

FIDES ET CULTURA Read More »

Pułapka wierności [FELIETON]

Jan Rokita, Teologia polityczna online, 2020-11-22   Aby się bronić Dziwisz musiałby przyznać, że święty papież mógł w ogóle podejmować błędne decyzje. Tyle tylko, że jeśli czegoś można być pewnym, to tego, iż bezgraniczna wierność Wojtyle i jego pamięci – ów kluczowy i najbardziej szlachetny rys osobowości Dziwisza – nie pozwoli mu na to, aż po jego ostatnie tchnienie – pisze Jan Rokita w kolejnym felietonie z cyklu „Z podbieszczadzkiej wsi”. Wielkimi krokami zbliża się lincz na kardynale Stanisławie Dziwiszu. Emerytowany biskup krakowski już funkcjonuje w domenie publicznej jako „Don Stanislao”, co wymyślili autorzy oskarżycielskiego filmu, zręcznie posługujący się metodą „czarnego piaru”. Zabieg jest oczywiście celowy: idzie o to, aby opinia publiczna, bez wątpienia zbulwersowana odkrywanymi przypadkami deprawacji i libertynizmu katolickiego kleru, właśnie Dziwisza uznała za herszta libertyńsko-homoseksualnej mafii, nie tylko w skali Polski, ale Kościoła Powszechnego. Niegdysiejszy sekretarz papieski, z czasu gdy miała miejsce większość owych odkrywanych dzisiaj skandali, nadaje się do tej roli akuratnie. Po pierwsze dlatego, że w końcu przez 27 lat tkwił w samym centrum Kościoła Powszechnego, nieustannie u boku świętego papieża Jana Pawła II, więc łatwo uznać, że kto jak kto, ale on właśnie „musiał przecież wszystko wiedzieć”. Po drugie, bo takich Sancho Pansów u boku wielkich Don Kichotów lud nigdy nie lubi, a współcześnie zwykł ich zwać „teczkowymi” i posądzać o robienie ciemnych intryg na zapleczu. Po trzecie zaś, bo Dziwisz osobowościowo pasuje do roli kozła ofiarnego. Łatwowierny, niezbyt asertywny i słabo wygadany, przez co kiepsko się broni przy wytresowanych i agresywnych redaktorach. A przede wszystkim jednowymiarowo skupiony na jednej i tylko jednej rzeczy, która nadała sens całemu jego życiu: na wiernej służbie Karolowi Wojtyle. Kiedy ją rozpoczynał jako młody ksiądz w roku 1966, nie mógł nawet w snach przypuścić, iż będzie to służba dla jednej z najwybitniejszych i najważniejszych postaci XX wieku. Jednak kto cały świat widzi z perspektywy swego bezgranicznego oddania, jest z natury rzeczy podejrzany o celową ślepotę na bieg spraw tego świata, albo co gorsza – o celowe skrywanie ich świetnego widzenia pod maską „pokornej służby”. Dziwisz osobowościowo pasuje do roli kozła ofiarnego. Łatwowierny, niezbyt asertywny i słabo wygadany, przez co kiepsko się broni przy wytresowanych i agresywnych redaktorach Tyle tylko, że patrząc chłodnym okiem na fakty, trudno znaleźć realny przedmiot owego podejrzenia. Przynajmmniej w świetle tych faktów, które dotąd znane są w domenie publicznej. Propagandowy film wyemitowany przez TVN powraca do sięgającej czasów PRL historii zdeprawowanego księdza z diecezji bielsko-żywieckiej, w którego winę tamtejszy biskup nie był skłonny uwierzyć. Zarzut wobec Dziwisza polega na tym, że wiele lat później – w 2012 roku miał dostać list w tej sprawie, ale się nią nie zajął. Ktokolwiek choć trochę zna stosunki władzy wewnątrzkościelnej wie dobrze, że wchodzenie w sporne kwestie jednej diecezji przez biskupa innej jest ewenementem, jaki zdarza się od wielkiego dzwonu, np. na zarządzenie papieskie (jak ostatnio w Kaliszu). Zresztą sam pomysł, iż można oskarżyć biskupa tylko dlatego, że dostał list o występkach duchownego nie podlegającego jego jurysdykcji, wygląda na mało sensowny, bo pozwala oskarżyć każdego o cokolwiek. Jednak żądne krwi media nie przejmują się takimi drobiazgami i bez zmrużenia oka (tak jak np. portal OKO.press) zmyślają w żywe oczy, iż chodzi o duchownego z diecezji krakowskiej. W końcu cóż znaczą takie drobiazgi wobec misji dopadnięcia w jakiś sposób „Don Stanislao”? Podobnie rzeczy się mają ze sławnym, choć niemal nikomu w Polsce nieznanym, watykańskim raportem o sprawie kardynała McCarricka. Dziwisz ma być winien temu, że ów amerykański biskup napisał doń odręczny list, zapewniając o swym uczciwym życiu. Jak stwierdza raport – papieski sekretarz doręczył go Janowi Pawłowi II (ponoć nawet specjalnie kazał go precyzyjnie tłumaczyć dla papieża). I jak wiadomo – papież, po procedurze konsultacji z biskupami USA, powołał zdeprawowanego duchownego na waszyngtońską stolicę biskupią. Ta sprawa jak w soczewce oddaje sedno obecnej nagonki na Dziwisza. Ci, którzy go dziś oskarżają, chcieliby zrzucić nań odpowiedzialność za całą politykę Stolicy Apostolskiej w tamtych czasach, a zwłaszcza za błędne papieskie decyzje personalne. Aby się bronić Dziwisz musiałby przyznać, że święty papież mógł w ogóle podejmować błędne decyzje. Tyle tylko, że jeśli czegoś można być pewnym, to tego właśnie, iż bezgraniczna wierność Wojtyle i jego pamięci – ów kluczowy i najbardziej szlachetny rys osobowości Dziwisza – nie pozwoli mu na to, aż po jego ostatnie tchnienie. I tak Sancho Pansa wpada w szlachetną pułapkę własnej wierności. Więc jego oskarżyciele bez zmrużenia oka mogą suponować, że owszem, o ile papież mógł „czegoś nie wiedzieć”, albo „być wprowadzony w błąd”, to jego przebiegły sekretarz wiedział wszystko i działał ze świadomą perfidią. Taki pogląd upowszechniany jest zresztą już nie tylko w Polsce. To w poważnej „Frankfurter Allgemeine Zeitung” można było ostatnio przeczytać jako fakt, iż Dziwisz „mógł chować pod dywan ważne listy do papieża”. Oczywiście informacja pochodzi z Polski, gdyż podaje ją znany warszawski korespondent Gerhard Gnauck. Dziennikarz nie ma żadnego faktu, który by uprawdopodobniał chociaż taką hipotezę. Więc z profesjonalizmem „czarnego piarowca”, który świadomie chce na kogoś rzucić kalumnię, asekuruje się słówkiem „mógł”. Na antyreligijnej lewicy nie kryją zbytnio tego, że Dziwisz ma być pierwszą ofiarą medialnego linczu, po to, by potem łatwiej się było dobrać do samego papieża Nietrudno zauważyć, że wszyscy ci, którzy dziś oskarżają sekretarza papieskiego, w tyle głowy mają samego papieża. Tyle tylko, że na antyreligijnej lewicy nie kryją zbytnio tego, że Dziwisz ma być pierwszą ofiarą medialnego linczu, po to, by potem łatwiej się było dobrać do samego papieża. Z takim właśnie pomysłem lewicowa „Krytyka Polityczna” domagała się uwięzienia i postawienia przed sądem biskupa krakowskiego już jakieś osiem lat temu. A feministki ze „Strajku Kobiet” skandowały ostatnio pod oknem jego mieszkania: „Dziwisz-Wojtyła-wasza-era-się-skończyła”, nie pozostawiając wątpliwości co do swych intencji. Jednak co w tym wszystkim najciekawsze, Dziwisz znalazł się teraz pod ostrzałem z dwóch nacierających nań frontów. Lewica i feministki strzelają doń w nadziei, że w ten sposób uda im się w końcu ustrzelić Wojtyłę. Ale prawica, klerykałowie, a nawet dziennikarscy katoliccy „fundamentaliści” również doń strzelają, tyle tylko, że z dokładnie odwrotną motywacją. Ci chcą mieć Dziwisza jako kozła ofiarnego, gdyż liczą na to, iż w ten sposób ochronią Jana

Pułapka wierności [FELIETON] Read More »

Profesorowie i pracownicy instytutów badawczych stanęli w obronie św. Jana Pawła II

Ponad 200 profesorów i pracowników instytutów badawczych stanęło w obronie św. Jana Pawła II. W liście otwartym podkreślili, że oczerniając Papieża, pokazujemy brak szacunku dla najjaśniejszych kart historii. „Jan Paweł II był darem od Boga dla Polski w XX wieku” – podkreślił historyk, prof. Wojciech Polak. W dokumencie wskazano, że św. Jan Paweł II pozytywnie wpłynął na historię świata. Był bowiem promotorem idei wolności ludzi i narodów. Jak podkreślono, profesorowie są zobowiązani do szukania prawdy oraz przekazywania jej studentom. W liście zwrócono uwagę, że fala niepodpartych faktami oskarżeń wysuwanych wobec św. Jana Pawła II ma doprowadzić do motywowanego ideologicznie zrujnowania wizerunku osoby godnej najwyższego szacunku. Te skandaliczne ataki są częścią kampanii przeciwko Kościołowi i zasadom etycznym – zaznaczył historyk, prof. Wojciech Polak. Czytaj dalej na stronie Radio Maryja   Radio Maryja, 21 listopada 2020 14:30  

Profesorowie i pracownicy instytutów badawczych stanęli w obronie św. Jana Pawła II Read More »

„Ręce precz od Jana Pawła II”. Ważne słowa kard. Ruiniego w obronie Papieża

„Kto kwestionuje świętość Karola Wojtyły, a jest wśród nich również garstka katolików, nie wie co mówi”. Kardynał Ruini nie ma wątpliwości, że poddawanie w wątpliwość świętość papieża nie ma żadnego uzasadnienia, a był jednym z najbliższych współpracowników Jana Pawła II. Od 1991 do 2008 r. sprawował funkcje wikariusza papieskiego dla diecezji rzymskiej, przez wiele lat przewodniczył Episkopatowi Włoch, przez niemal 30 lat uważany był za jedną z najbardziej wpływowych postaci Kościoła we Włoszech. Mimo, że skończył 89 lat pozostał niezwykle przenikliwym obserwatorem życia kościelnego i politycznego we Włoszech i na świecie. W najnowszym numerze „Il Foglio”, opiniotwórczej, włoskiej gazety, ukazał się wywiad z purpuratem, który ma być odpowiedzią kard. Ruiniego na ataki skierowane przeciwko Janowi Pawłowi II. Na początku wywiadu Matteo Matzuzzi, watykanista „Il Foglio”, prosił kardynała o skomentowanie artykułu w „New York Times”, w którym utrzymuje się opinię, że Jan Paweł II został świętym zbyt pochopnie. W odpowiedzi kard. Ruini wspomniał moment śmierci Papieża i jego pogrzeb, który według niego był „apogeum Kościoła katolickiego, w którym trudno nie dostrzec ręki Boga”, oraz okrzyki ludzi „Santo Subito” (Święty zaraz). Wyjawił również, że po pogrzebie kard. Tomko podjął inicjatywę zbierania podpisów kardynałów, którzy zamierzali prosić przyszłego papieża o zwolnienie z pięcioletniego okresu oczekiwania przed rozpoczęciem procesu beatyfikacji. „Podpisy złożyło ponad osiemdziesięciu kardynałów, a Tomko wręczył mi petycję jako kardynałowi wikariuszowi (procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne papieży odbywają się w diecezji rzymskiej, której papieże są biskupami – przyp. W.R.)”. – wspom kard. Ruini i doda: „Na pierwszej audiencji, której udzielił mi Benedykt XVI, przedstawiłem mu ją i nowy papież natychmiast się zgodził. Co do reszty, proces beatyfikacyjny, a następnie kanonizacyjny, przebiegał z absolutną regularnością, z zachowaniem wszelkich norm”. Kardynał wyjaśnił fakt, że szybkość procesów beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych zależy w dużej mierze od uznania cudów wymaganych przepisami, a w przypadku Jana Pawła II cuda były: „I to jakie cuda!” Poza tym kard. Ruini podkreślił fakt szeroko rozpowszechnionego, światowego kultu św. Jana Pawła II, również przy jego grobie w bazylice św. Piotra. Dziennikarz poprosił purpurata, by odpowiedział tym wszystkim, którzy kwestionują „świętość” Jana Pawła II. „Będąc w bliskim kontakcie z Janem Pawłem II przez prawie dwadzieścia lat stopniowo nabrałem przekonania, że mam do czynienia z wielkim świętym, ale także z wielkim człowiekiem. Intensywność jego modlitwy uderzyła mnie od samego początku – natychmiast i całkowicie pogrążał się w modlitwie, gdy tylko pozwalały mu na okoliczności, i nic, co się wokół niego działo, nie rozpraszało go”. Drugim „elementem” świętości papieża, była niezwykła zdolność przebaczania. „Często musiałem sygnalizować mu krytyki, nawet bardzo zdecydowane, linie jego pontyfikatu i jego samego. Papież reagował próbując przede wszystkim zrozumieć je i do pewnego stopnia uzasadniać te sprzeciwy. Nigdy nie brał pod uwagę hipotezy odwetu”. Następnie włoski purpurat wspomniał rys osobowości Papieża, o którym rzadko się mówi: „Jan Paweł II był całkowicie oderwany od dóbr ziemskich, a o jego osobiste rzeczy dbali inni z miłości do niego. Natomiast sam bardzo chętnie pomagał biednym, począwszy od ‘głodnych ludów’, na przykład mieszkańców Sahelu” (Jan Paweł II utworzył 22 lutego 1984 r. Fundację dla Sahelu, której celem było niesienie pomocy mieszkańcom tej części Afryki, szczególnie zagrożonej suszą – przep. W.R.). W podsumowaniu wypowiedzi o świętości Jana Pawła II kard. Ruini wypowiedział zdecydowane słowa: „Kto kwestionuje jego świętość, jest zaślepiony uprzedzeniami i nie wie, co mówi. Szczególnie przykro, gdy takie stanowisko zajmują katolicy”. Druga część wywiadu poświęcona jest spekulacjom wokół opublikowanego ostatnio Raportu dotyczącego McCarricka. Dziennikarz zapytał kardynała, czy słuszne są zarzuty, że Papież w sposób zbyt powierzchowny traktował kierowanie Kurią rzymską i nominacje biskupie. W odpowiedzi Ruini wyjaśnił, że „Jan Paweł II starannie wybierał swoich najbliższych współpracowników i darzył ich wielkim zaufaniem, nie był kimś, kto chciał skupiać władzę w swoich rękach. (…) Jednocześnie miał bardzo duże poczucie własnej odpowiedzialności i misji, która obejmowała również wymiar rządów. Gdy przychodziło do podjęcia ważnych decyzji, jakimi z pewnością są nominacje biskupów, zwłaszcza ważnych diecezji, przeznaczał na to więcej czasu i poświęcał ten czas na modlitwę i refleksję. Nie będę wchodził w kwestię nominacji McCarricka, ponieważ jej nie znam i nie brałem w niej udziału, ponieważ wykraczało to poza moje obowiązki dotyczące diecezji rzymskiej i Kościoła włoskiego. Mogę jednak powiedzieć, że zarzucanie Janowi Pawłowi II powierzchowności jest fałszywe i głęboko niesprawiedliwe – nic w jego sposobie bycia i działania nie było powierzchowne”. W wywiadzie poruszono również sprawę roli kard. Stanisława Dziwisza, osobistego sekretarza Jana Pawła II, któremu wiele osób zarzuca, że miał zbyt duży wpływ na decyzje papieża, począwszy od decyzji o mianowaniu McCarricka arcybiskupem Waszyngtonu. Purpurat podkreślił, że „don Stanislao”, bo tak go wszyscy nazywali w Watykanie, który „jest prawdziwym kapłanem, całkowicie oddanym swojej posłudze”, „był całkowicie wierny Janowi Pawłowi II”, dlatego „papież bardzo mu ufał, uważając go nie bez powodu za cenną i zawsze lojalną pomoc”. Kardynał Ruini przytoczył epizod, który miał miejsce w styczniu 2005 r., w którym papież stanowczo sprzeciwił się „don Stanislao”. „Wpływ ks. Stanisława, nawet w ostatnim okresie pontyfikatu Jana Pawła II, nie był w stanie odwrócić ról – tym, który decydował, był papież, a i sam „don Stanislao” nigdy nie chciał, żeby było inaczej”. Kardynał Ruini odrzuca też tezę, że Jan Paweł II był „onieśmielony” ekspansywnością i silną pozycją McCarricka. „Myślenie, że McCarrick, a nawet ludzie znacznie ważniejsi od niego, mogliby zastraszyć Jana Pawła II, jest po prostu śmieszne. Jego zdanie wypowiedziane na początku pontyfikatu ‘Nie lękajcie się’ pozostało sławne, a Jan Paweł II osobiście nie bał się nikogo na świecie. W wielu okolicznościach mogłem zobaczyć, że odwaga, zarówno fizyczna, jak i moralna, była w nim czymś naturalnym. Brak lęku i zastraszenia szedł w parze z wielką uwagą i szacunkiem dla każdego, również dla osób najskromniejszych, a tym bardziej dla biskupów – dlatego Jan Paweł II z wielką roztropnością przyjmował oskarżenia przeciwko ludziom”. W obecnych dyskusjach o misji Jana Pawła II i jego świętości, w których zabierają głos ludzie, którzy nie znali i nie mieli nic wspólnego z papieżem, warto wsłuchać się w głos prawdziwych świadków jego działalności i życia, a takim jest niewątpliwie kard. Camillo Ruini.   Włodzimierz Rędzioch Korespondent Tygodnika Katolickiego “Niedziela” /Rzym Niedziela Online, 2020-11-20 15:18  

„Ręce precz od Jana Pawła II”. Ważne słowa kard. Ruiniego w obronie Papieża Read More »

Otwarcie wystawy pokonkursowej “Św. Jan Paweł II – Przyjacielem naszej rodziny”

18 Października nastąpiła długo wyczekiwana chwila otwarcia wystawy pokonkursowej “Św. Jan Paweł II – Przyjacielem naszej rodziny” oraz ogłoszenie wyników konkursu. Dzień ten nie był przypadkowy, właśnie Niedziela Papieska była odpowiednim terminem dla wydarzenia tej rangi – Niedziela Papieska w  jubileuszowym roku 100 urodzin Św. Jana Pawła II. Spotkaliśmy się na mszy świętej, mszy rodzinnej, dla dzieci. Papież, który często podkreślał, jak ważna jest msza święta w naszym życiu, z pewnością wszystkim błogosławił. Tuż po jej zakończeniu przeszliśmy do dużej sali w Emaus. Tutaj już było wszystko przygotowane dla gości, którzy w tym dniu mogli do nas przyjechać. Prace zawieszone w całym pomieszczeniu budziły zaciekawienie zwiedzających. Spotkanie otworzył ks. Zygmunt, proboszcz Kościoła Polskiej Misji Katolickiej, który równocześnie jest przewodnikiem duchowym Wspólnoty Św. Jana Pawła II, organizatora konkursu i wystawy. Wprodzwadził nas w temat przybliżając nam osobę papieża. Pani Kasia opowiedziała nam o genezie powstania pomysłu konkursu. Jako osoba która na codzień pracuje z dziećmi, z wielkim doświadczeniem przeprowadziła wywiad z autorami prac i ich rodzicami. Ciekawił nas process powstawania, atmosfera w jakiej powstawały. Nastąpiła wreszcie chwila kulminacyjna, ogłoszenie wyników konkursu. Wszyscy obecni autorzy prac zostali obdarowani wybranymi przez siebie bardzo ciekawymi nagrodami. Oczywiście nie mogło zabraknąć wspólnego śpiewu: obowiązywał “repertuar papieski”. W takiej atmosferze zakończyliśmy oficjalną część spotkania. Wystawa pokonkursowa jest dostępna w godzinach otwarcia domu Emaus.  Serdecznie zapraszamy i zachęcamy do rodzinnego zwiedzania wystawy, szczególnie w niedziele po mszach świętych. Uczmy się od dzieci!   Wyniki konkursu Cieszymy się z wielu nadesłanych prac, których część możemy zaprezentować państwu na tej wystawie. W konkursie wzięły udział przedszkolaki, uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów oraz ich rodziny i opiekunowie. Prace zostały nadesłane z Polski, ze Słowacji oraz z Austrii. Bardzo wielkim wyzwaniem dla Jury było dokonanie wyboru najlepszych prac. Musieliśmy uwzględnić wiele kryteriów. Oprócz walorów artystycznych i estetycznych braliśmy pod uwagę wiek dziecka, zgodność pracy z tematem. Próbowaliśmy uchwycić elementy duchowe oraz emocjonalne życia rodzinnego. Cieszymy się, że w konkursie odkryliśmy wiele prac bogatych w formie i w treści. W poniższych zestawieniach imiona dzieci występują w porządku alfabetycznym. Jury wybrało trzech równorzędnych laureatów: Piotr Kozioł, Ropczyce Tomasz Nędza, 9 lat, Wola Ociecka Aleksanda Śnieżek, 7 klasa, Orzechówka Ponadto Jury wyróżniło w sposób specjalny trzy prace: Adrianna Ochnicka, 7 lat, Wiktor Prymola, 9 lat, Wola Ociecka Paweł Silva, 7 lat z siostrą Magdaleną 5 lat Publiczność wybrała swojego ulubieńca, którym została praca Adrianny Ochnickiej, 7 lat Ponadto wyróżniono następujące prace: Andrzej Barański, 10 lat, Bratysława Cymbor Laura 16 lat i Mateusz 17 lat Dominik Dudek Barbara Jaskulska, 13 lat Dawid Karkut, 9 lat, Wola Ociecka Samuelek Kobez, 9 lat, Bratysława Wiktor Kozdroń, 13 lat, Falejówka k. Sanoka Karolina Krzysztofik 8 lat, Wola Ociecka Natalia Róg, Kielce, przedszkole Weronika Sadłowska, 5 lat Ania Stypka 13 lat Agata Świerczyńska 7 lat z bratem Filipem 3 lata Hanna Turkiewicz Nagrody Z wielką wdzięcznością dziękujemy sponosorom nagród, które sprawiły wiele radości uczestnikom konkursu: Muzeum Dom Rodzinny Jana Pawła II w Wadowicach Wspólnota Modlitewna Św. Jana Pawła II w Wiedniu Legio Mariae Osoby prywatne Wszyscy uczestnicy konkursu dostaną nagrody. Osoby które mogły przybyć na otwarcie otrzymały już swoje nagrody. Pozostali otrzymają nagrody przesyłką pocztową. Będziemy preferować przesyłki zbiorowe (do szkół, przedszkoli). Życzymy wszystkim wiele radości z udziału w konkursie jak również przy zwiedzaniu wystawy pokonkursowej.   Otwarcie wystawy pokonkursowej: Nasza wirtualna galeria:

Otwarcie wystawy pokonkursowej “Św. Jan Paweł II – Przyjacielem naszej rodziny” Read More »

Otwarto wystawę „Jan Paweł II – Apostoł pokoju”

Rok jubileuszowy Jana Pawła II trwa, mimo trudności jakie nam przynosi obecny czas. Z okazji 100. urodzin Karola Wojtyły Instytut Polski w Wiedniu przygotował wystawę fotograficzną zatytułowaną „Jan Paweł II – Apostoł Pokoju”. Otwarcie wystawy odbyło się 1 października 2020 w kościele św. Michała w Wiedniu, który jest współorganizatorem wystawy. Gościem honorowym był, przybyły specjalnie na tę okazję z Rzymu, Autor zdjęć Grzegorz Gałązka. Jego prace oddają szeroko rozumiane pojęcie pokoju w długim pontyfikacie Ojca Świętego. Akredytowany w Watykanie polski fotograf, autor portretu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Jana Pawła II, towarzyszył Papieżowi Polakowi w 44 podróżach apostolskich do wielu krajów świata. Grzegorz Gałązka mówił o swoich przeżyciach związanych z jego pierwszą zagraniczną podróżą papieską. A była nią podróż do Austrii w 1988 r. – druga wizyta apostolska Jana Pawła II do tego kraju, podczas której Papież odwiedził sześć krajów związkowych. Z tej pielgrzymki pokazane są na wystawie m.in. wymowne zdjęcia z wizyty Jana Pawła II w byłym obozie koncentracyjnym w Mauthausen oraz ujęcia z pobytu w Innsbrucku. Grzegorz Gałązka opowiadał również o historii powstania portretu na beatyfikację Jana Pawła II w 2011 r. Wybór zdjęcia jego autorstwa, które stało się chyba najbardziej znanym zdjęciem na świecie, było wielkim wyróżnieniem i zwieńczeniem kariery zawodowej fotografa – kariery, którą Grzegorz Gałązka traktował zawsze jako służbę polskiemu Papieżowi. Wystawa obrazuje pontyfikat Jana Pawła II w 32 zdjęciach z okresu od 1988 r. do 2004 r. i podzielona jest na sześć grup tematycznych, przedstawiających Papieża jako niestrudzonego głosiciela pokoju podczas spotkań z przedstawicielami rządów i innych wyznań religijnych, z chorymi czy młodzieżą. Wykorzystując cytaty z jego niezliczonych wystąpień, przesłań i homilii, wystawa ma na celu ukazanie wielkości Papieża Polaka, który był niewątpliwie jedną z najważniejszych osobistości minionego stulecia. Osobowością, która do głębi poruszała miliony ludzi na całym świecie. Jego zaangażowanie na rzecz pokoju na świecie, godności ludzkiej, sprawiedliwości i solidarności nie może być zapomniane. Otwarcie wystawy uświetnił koncert muzyki organowej w wykonaniu Marka Kudlickiego oraz występ chóru Polonii Wiedeńskiej „Gaudete” pod kierownictwem Michała Kucharko. W programie znalazły się utwory polskiej literatury muzycznej od średniowiecznej Bogurodzicy po „Totus tuus” Henryka Mikołaja Góreckiego. Wystawę można oglądać do 22 października 2020, a na jej zakończenie, w dniu liturgicznego święta Jana Pawła II, planowana jest uroczysta Msza św. pod przewodnictwem biskupa seniora Klausa Künga.   Joanna Łukaszuk-Ritter Źródło: Tygodnik Niedziela Niedziela Online, 2020-10-02 14:14      

Otwarto wystawę „Jan Paweł II – Apostoł pokoju” Read More »

Św. Jan Paweł II, św. Maria Urszula Ledóchowska i bł. Maria Teresa Ledóchowska patronami Polonii w Austrii

Corocznie w drugą niedzielę września odbywają się na wiedeńskim wzgórzu Kahlenberg uroczystości upamiętniające historyczne wydarzenie z 12 września 1683 r. Na ten dzień przypada także wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi, mające bezpośredni związek z Odsieczą Wiedeńską. Po zwycięstwie pod Wiedniem na prośbę króla Jana III Sobieskiego, który był przekonany, iż wiktoria wiedeńska była dziełem Maryi, papież Innocenty XI rozszerzył obchody tego święta na cały Kościół katolicki, aby uczcić to wydarzenie. „Nie wystarczy tylko walczyć o wartości chrześcijańskie. Trzeba te wartości urzeczywistniać w codziennym życiu. Tego przykładem są święty papież Jan Paweł II, św. Maria Urszula Ledóchowska i bł. Maria Teresa Ledóchowska – nasi Rodacy, których relikwie znajdują się dzisiaj przed ołtarzem. Polacy mieszkający w Austrii chcą tak żyć jak oni żyli. Dlatego proszą, aby zostali w dniu dzisiejszym ogłoszeni patronami Polonii w Austrii.” Tegoroczne uroczystości rocznicowe w kościele św. Józefa na Kahlenbergu odbyły się 13 września. Były one szczególną okazją, aby w roku jubileuszowym setnych urodzin Karola Wojtyły ogłosić Jana Pawła II jednym z trzech patronów Polonii w Austrii wraz z siostrami Ledóchowskimi – św. Marią Urszulą oraz bł. Marią Teresą. Z tej okazji rektor Kościoła Polskiego na Kahlenbergu, ks. Roman Krekora CR, zaprosił nuncjusza apostolskiego w Austrii abp Pedra Lópeza Quintanę. Obchody rozpoczęto złożeniem wieńców pod pomnikiem króla Jana III Sobieskiego, po czym nastąpiło odegranie hymnów państwowych – Watykanu, Polski i Austrii, a następnie rektor Krekora wyjaśnił szczególne znaczenie tejże uroczystości. Przypominając wiktorię wiedeńską sprzed 337 lat podkreślił, że „nie wystarczy tylko walczyć o wartości chrześcijańskie. Trzeba te wartości urzeczywistniać w codziennym życiu.“ Tego przykładem są święty papież Jan Paweł II, św. Maria Urszula Ledóchowska i bł. Maria Teresa Ledóchowska – „nasi Rodacy, których relikwie znajdują się dzisiaj przed ołtarzem. Polacy mieszkający w Austrii chcą tak żyć jak oni żyli. Dlatego proszą, aby zostali w dniu dzisiejszym ogłoszeni patronami Polonii w Austrii.“ – powiedział ks. Krekora. Nowi patroni Jan Ledóchowski – członek Rady Kościelnej kościoła św. Józefa na Kahlenbergu i równocześnie jeden z pomysłodawców tej zaszczytnej inicjatywy, ale również przedstawiciel rodziny Ledóchowskich – przedstawił w zarysie sylwetki nowych patronów, uzasadniając ich wybór jako wzór dla Polaków żyjących na ziemi austriackiej. „Jana Pawła II naprawdę nie trzeba przedstawiać.” – stwierdził Jan Ledóchowski i dodał, iż „nie ma też potrzeby uzasadniać, dlaczego miałby być patronem Polaków. Któż jak nie on? Był nie tylko największym synem Polski, ale także jej ‘Ojcem’. (…) Jan Paweł II mądrze poprowadził swój kraj drogą pokojowego oporu, która stała się wzorem dla całego bloku wschodniego. (…) Jego niestrudzone zaangażowanie w kulturę życia to największy dar Polski dla świata. Wszyscy Polacy na całym świecie, również ci w Austrii, niosą ze sobą to dziedzictwo i powinni być ambasadorami tej drogi, a nie ma lepszego jej orędownika niż papież Jan Paweł Wielki.” – podkreślił pan Ledóchowski. Swoich wybitnych przodków rodu Ledóchowskich – siostry Urszulę i Teresę przedstawił w następujący sposób: „Św. Urszula i bł. Maria Teresa, swoją osobistą historią i historią naszej rodziny, dzieliły losy milionów Polaków, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swojej pierwotnej ojczyzny, ale często znajdowali piękny nowy dom. Urodziły się niedaleko stąd, w Loosdorf, w latach sześćdziesiątych XIX w. Ich ojciec, Anton, jako dziecko był świadkiem powstania listopadowego i jako młody człowiek uciekł przed carskimi represjami do Austrii. Tutaj poślubił Austriaczkę i zbudował sobie nowe życie. Był Austriakiem narodowości polskiej, ale nigdy nie zapomniał o swojej tęsknocie za polską ziemią. Tę tęsknotę oraz zakorzenienie przekazał swoim dzieciom“ – mówił potomek rodziny Ledóchowskich. Obok św. Urszuli i bł. Marii Teresy, również ich brat Włodzimierz Ledóchowski, 26. generał Zakonu Jezuitów, oraz zamordowany w obozie koncentracyjnym generał dywizji Wojska Polskiego Ignacy Kazimierz Ledóchowski odegrali ważną rolę w historii Austrii, Polski i wielu krajów Europy. Siostry Ledóchowskie doskonale zatem wiedziały co to jest emigracja, jednak to nie przeszkodziło im „skierować ich niesamowitą energię (…), ich różnorodnych talentów, całej ich siły woli i miłości, aby być błogosławieństwem dla świata w służbie Bogu. Wszędzie tam, gdzie wezwała ich Opatrzność, począwszy od Austrii. Zarówno Urszula, jak i Maria Teresa (…) swoją pracą i modlitwą chciały przemienić świat, aby stał się bardziej sprawiedliwy i wolny“ – podkreślił Jan Ledóchowski. Apostołka misji Bł. Maria Teresa Ledóchowska (1863-1922) – misjonarka, nazywana Matką Afryki, chociaż nigdy tam nie była. Założyła Sodalicję św. Piotra Klawera dla Misji Afrykańskich, przekształconą następnie w Zgromadzenie Sióstr Misjonarek św. Piotra Klawera. Walczyła o wyzwolenie niewolników w Afryce najnowocześniejszymi metodami tamtych czasów, pisząc sztuki teatralne, publikując książki i rozprowadzając czasopisma. Podróżowała po całej Europie z odczytami na temat misji, wydawała kalendarze misyjne i miała kontakt z misjonarzami. Swoją pracą dotarła do milionów ludzi, powtarzając często, iż w „niebie będzie czas na odpoczynek, a tu i teraz trzeba pracować.” 19 października 1975 r. papież Paweł VI ogłosił Marię Teresę błogosławioną i tak mówił o jej świętości: „Maria Teresa wyprzedziła czasy, w których żyła, tak bardzo nie sprzyjające apostolstwu kobiet. (…) Przewędrowała całą Europę, szerząc wszędzie apostolstwo misyjne. (…) Katolicy z Afryki opłakiwali odejście swej matki – jak ją nazywali – ale przez działalność założonego przez siebie Instytutu, żyjącego jej duchem, nie przestają i dzisiaj doświadczać wielkości i siły tej miłości, która nią owładnęła”. Apostołka uśmiechu i nowej ewangelizacji Św.Maria Urszula Ledóchowska (1865-1939) założyła Zgromadzenie Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego. „Nie była matką całego kontynentu, ale nazywano ją matką niepodległości Polski, ponieważ wniosła decydujący wkład na drodze do wolnej Polski” –przypomniał Jan Ledóchowski. Gdziekolwiek przebywała zostawiła swój ślad w postaci szkół, sierocińców, internatów. „Swoim apostolstwem uśmiechu czarowała wszystkich wokół siebie, jednak nie siebie, ale Boga i dobro świata. Wiedziała, że jest tylko pionkiem w planie Bożym i czasami musi odgrywać rolę prostej zakonnicy, a czasami hrabiny na dworach królewskich i przed ministrami. Dziś jej córki, tzw. szare urszulanki, żyją jej charyzmą” – dodał potomek rodziny Ledóchowskich. Papież Jan Paweł II beatyfikował Marię Urszulę 20 czerwca 1983 w Poznaniu, a 18 maja 2003 roku w Rzymie odbyła się jej kanonizacja. Na placu św. Piotra Papież powiedział: „Święta Urszula Ledóchowska (…) niosła [Dobrą Nowinę o miłości Boga] przede wszystkim dzieciom i młodzieży, ale też osobom znajdującym się w potrzebie, ubogim, opuszczonym, samotnym. Do nich wszystkich mówiła językiem miłości

Św. Jan Paweł II, św. Maria Urszula Ledóchowska i bł. Maria Teresa Ledóchowska patronami Polonii w Austrii Read More »

Scroll to Top